Poniżej znajdziecie cykl artykułów, przeznaczonych dla tych, którzy chcą się rozwijać we wspinaczce górskiej. Są dosyć nietypowe, bo chcemy w nich przekazać trochę naszych doświadczeń, skupiając się na aspektach które, jak się wydaje, często są niedoceniane. Nie będzie tu za dużo spraw technicznych – te znajdziecie na kursach. Postaramy się za to aby były możliwie praktyczne i przekładały się na Waszą skuteczność i komfort działania w górach.
Dowiedz się więcej o nas i naszym systemie szkoleń a także o tym co poza samym szkoleniem oferujemy kursantom. Jeżeli ważne są dla Ciebie kompetencje instruktora, szkolenie w małych grupach i partnerskie podejście do kursantów – zapraszamy na nasze szkolenia! Prowadzimy kursy z zakresu wspinaczki, skituringu oraz turystyki wysokogórskiej na kursach podstawowych oraz realizujemy indywidualne szkolenia według autorskich programów. Wszystko po to, by przekazać Wam pasję do gór na najwyższym poziomie! Chcesz wiedzieć więcej? Skontaktuj się z nami.
Na samym początku jedna podstawowa sprawa – duża część z kwestii poruszanych w tym artykule przeznaczona jest dla osób zaawansowanych, którzy już mają za sobą kilka sezonów tatrzańskich/górskich za sobą.
Są też to wyłącznie nasze sugestie wynikające z pewnego doświadczenia górskiego. Nie jest to żadna prawda objawiona – warto aby osoby, które chcą zastosować przemyślały to dobrze, zanim zastosują w praktyce.
Ważne jest też to, że nie każdy chce/powinien stosować porady dotyczące szybkiego wspinania. Możliwe, że podchodzicie do wspinania w górach rekreacyjnie (nic w tym złego), albo np. próbując coś przyspieszyć zaczynacie popełniać błędy. W takich przypadkach możecie śmiało zignorować poniższe porady. Wszystkie techniki stosowane we wspinaczce górskiej powinny zostać najpierw dopracowane do perfekcji w warunkach komfortowych, czyli bez pośpiechu.
Dla tych, którzy zdecydują się z nich skorzystać – przestroga – niewłaściwie stosowane mogą mieć wpływ na Wasz bezpieczeństwo – tak więc miejcie świadomość ryzyka ich stosowania w praktyce. No i oczywiście robicie to na własną odpowiedzialność.
Nie ukrywamy, że podczas naszego wspinania dość często zerkamy na zegarek, aby sprawdzić jak nam idzie, ile czasu zajmują nam wyciągi, zjazdy itp. I nie wiąże się to z jakimś stresem i ciśnieniem, tylko regularnym sprawdzaniem na ile sprawnie pokonujemy wyciągi/robimy zjazdy i co by można w całym tym procesie usprawnić.
Chodzi głównie o to aby jak najszybciej znaleźć się na szczycie i później analogicznie znaleźć się u podstawy ściany. I nie oznacza to, że po dojściu na szczyt od razu rzucamy liny do zjazdu/schodzimy – wręcz przeciwnie – często robimy sobie dłuższą przerwę – bo na nią zasłużyliśmy.
Uważamy, że wspinanie w górach ma być szybkie i sprawne, na ile to możliwe – aby właśnie dawać nam czas na późniejszy odpoczynek na szczycie, uniknięcie zlewy, posiadania niezbędnego zapasu pod ewentualne sytuacje awaryjne (zatarta kostka, zaklinowana lina itp.).
To, że mamy dobrą prognozę na dany dzień w Tatrach, to nie oznacza, że mamy się grzebać i spokojnie, bez pośpiechu się wspinać.Tatry jak to góry – bywają nieprzewidywalne. A jeśli nawet mamy przed sobą perspektywę całodziennej, jesiennej lampy, to warto trenować i wyrabiać sobie nawyki sprawnego poruszania, tak aby finalnie zaatakować ambitną drogę, na której margines czasu będzie już niewielki.
Integralnym elementem wspinaczki górskiej jest satysfakcja ze skończenia drogi, a częstokroć piwo i kotlet w schronisku.
Dążmy zatem do tego aby jak najszybciej ten cel osiągnąć i podać partnerowi rękę na znak podziękowania po skończonej drodze 🙂 Co nie znaczy, że samo wspinanie ma nie sprawiać Wam przyjemności. Razem z Aśką hołdujemy zasadzie, że na drogach wielowyciągowych w górach trzeba zap…lać (maksyma Magdy Drózd 🙂 I nie ważne czy robimy 3 wyciągowego V piątkowego klasyka, czy długa tatrzańską wyrypę. Kluczem jest trenowanie szybkiego wspinania tak często jak to jest możliwe. Samo teoretyzowanie, czytanie i odkładanie szybkich technik dopiero na wymagające ich drogi jest wg nas błędem. Bo w jaki sposób skutecznie się zmierzyć z 15-wyciągową drogą, skoro 5-wyciągowa zajmuje nam 7 godzin? Im szybciej będziecie pokonywać krótsze drogi, tym bardziej będzie w Was rosło przekonanie o tym, że jesteście w stanie sobie dać radę na dłuższych wyzwaniach.
O tym jak to zrobić – będzie w kolejnych artykułach.
Na sam koniec szybki quiz – policzcie ile powinna Wam zająć klasyczna droga, jak np. Płyty Kutty na Batyżowieckim (V-, 7 wyciągów pokonywanych na sztywno, bez lotnej + 7 zjazdów). Droga ma obite stany, podobnie jak i zjazdy, jest ładna i nie oferuje zbyt wygórowanych trudności. Policzcie w głowie ile byście taką drogę robili (łącznie ze zjazdami) wspinając się sprawnie i bez zbędnych postojów.
Wynik na poziomie:
a) poniżej 3.5h ze zjazdami oznacza, że jesteście na właściwej drodze i sprawnie się wspinacie,
b) 3.5-4.5h – oznacza, że całkiem nieźle sobie dajecie radę z szybkością ale jest jeszcze pole do usprawnienia,
c) powyżej 5h – jest dużo do poprawy…
Joanna i Bartek Klimas
To jest artykuł z serii “Proszę się wspinać” – czyli naszego autorskiego cyklu poświęconego wspinaczce górskiej. Wszystkie artykuły znajdziesz tutaj.
© 2024 Engram - Szkolenia Górskie. Built using WordPress and the Mesmerize Theme