Jaki sprzęt na skitury
Chcesz zacząć przygodę ze skiturami, decydujesz się na kurs – świetnie! To najlepszy sposób aby szybko, bezpiecznie i bezboleśnie stawiać pierwsze kroki na fokach. A może zaczynasz na własną rękę? Jeżeli nie masz jeszcze sprzętu narciarskiego i właśnie zastanawiasz się co z tym fantem począć, ten tekst jest właśnie dla Ciebie.
Nie będę pisał o tym, który model wybrać – chciałbym natomiast opowiedzieć o zasadach doboru sprzętu, kładąc nacisk na najczęstsze błędy które popełniają początkujący. Zapraszam do lektury.
Zacznijmy od porady natury ogólnej: przed zakupem porozmawiaj z kimś naprawdę doświadczonym, zarówno w zakresie narciarstwa pozatrasowego jak i sprzętu. Nie każdy sprzedawca w sklepie, nie każdy dobry narciarz będzie to wiedział! Jeżeli masz wątpliwości – możesz skonsultować się wcześniej z instruktorem, nawet jeżeli sam nie będzie mógł pomóc, powie do kogo zwrócić się o poradę. Poświęć trochę czasu na dobór sprzętu, aby zaoszczędzić sobie ryzyka związanego z jego niewłaściwym doborem.
Lecz jeszcze zanim zdecydujesz się na zakup, rozważ wypożyczenie zestawu w dobrej wypożyczalni. Dzięki temu będziesz w stanie zweryfikować swoje poglądy na temat tego jakie narty będą dla Ciebie odpowiednie, czy poradzisz sobie w upatrzonych butach. Ale uwaga – o ile z pożyczaniem nart nie ma żadnego problemu, o tyle buty z wypożyczalni, nawet jeżeli będą w rozmiarze odpowiednim do Twojej stopy, niekoniecznie muszą dobrze leżeć. Botek w nich będzie już zwykle mocno rozbity przez różne stopy. Nie będą dawać takiej kontroli, jak nowe, dopasowane i wygrzane buty.
Buty
Odpowiednio dopasowane buty to – można śmiało powiedzieć – 90% sukcesu w wyborze sprzętu. Zbyt mały but będzie powodował ból wynikający z ucisku, zbyt duży z kolei obtarcia, ból, frustrację z powodu braku kontroli nad nartami, skurcze stóp etc. Jak pokazuje doświadczenie, większość osób swoje pierwsze buty kupuje za duże. Poniżej kilka rad w zakresie doboru rozmiaru, później przejdziemy do takich spraw jak sztywność (flex), ruchomość itd.
- But powinien być naprawdę idealnie dopasowany do długości i kształtu stopy – każdy luz (w szczególności na długość) będzie sporym problemem.
- Jeżeli przymierzony w sklepie nowy, nie wygrzany but jest wygodny, znaczy że jest za duży.
- Przed mierzeniem dokładnie zmierz obie stopy. Co do milimetra. Możesz to zrobić przystawiając ją bez skarpetki piętą do ściany i odrysowując kształt na kartce podłożonej pod spód. Dobre sklepy mają odpowiednie urządzenia do mierzenia długości stopy.
- But powinien mieć rozmiar mniej więcej równy (z dokładnością do 5 mm) długości stopy. Różne buty mają różną grubość botka – stąd też granica tolerancji. Bardzo dobrze dobrane kształtem buty z cienkim botkiem możemy wybrać nawet pół rozmiaru mniejsze niż nasza stopa, natomiast buty na dłuższe wycieczki, z grubszym botkiem – do 5 mm większe.
- Nie należy korygować niewłaściwego kształtu skorupy długością buta! To się zemści srogo.
- Różni producenci mają różne szerokości i kształty butów. Podobnie każda stopa jest nieco inna – w zakresie szerokości, płaskostopia, wysokości podbicia, grubości pięty i łydki. Spójrzmy na buta trójwymiarowo, tak jak stopa pracuje w czasie jazdy: luz w każdym kierunku będzie dla nas problemem.
- Jeżeli macie zbyt dużego buta, nie da się tego w żaden sposób skorygować wygrzewaniem. Wygrzewanie może co najwyżej zrobić miejsce tam, gdzie nam jest za ciasno. Podobnie termiczna modyfikacja skorupy (tak zwane odbarczanie).
Dobierając rozmiar, zwróćcie też uwagę na skoki wielkości skorupy. Przykładowo Scarpa stosuje jedną skorupę dla rozmiarów 26,5 i 27, jedną dla 27,5 i 28 itd. Buty 26,5 i 27 różnią się tylko botkiem – ten w bucie 26,5 jest nieco grubszy. To też nam może nieco powiedzieć o perspektywach dopasowania w trakcie wygrzewania.
Przed zakupem warto porozmawiać z dobrym specjalistą od doboru i wygrzewania butów. Obuwie skiturowe jest bardzo specyficzne i sklepy które zajmują się tylko sprzętem zjazdowym nie będą miały odpowiedniej wiedzy na ten temat. Szerzej na mierzenia butów możecie poczytać np. tutaj.
Jak widzicie, wybór konkretnego modelu może być niestety narzucony przez dopasowanie do stopy – szczerze powiedziawszy jest to o wiele ważniejsze niż parametry techniczne buta. Nie należy kompensować braku umiejętności technicznych sztywnością butów – w jeździe terenowej siły działają nieco inaczej niż na stoku i do jazdy która nie wkracza w obszar freeridu (mam tu na myśli kilkumetrowe dropy i jazdę w stromym terenie z potężną prędkością) spokojnie wystarcza obuwie z flexem 90-100. Istotną informacją jest też ruchomość buta. Modele bardziej sportowe nie tylko są lekkie, ale praktycznie nie stawiają oporu w pełnym spektrum ruchu kostki w trybie “walk”. Sztywne, freerideowe buty są pod tym względem zdecydowanie mniej wygodne. Nowoczesne buty turystyczne posiadają spory zakres ruchomości z zachowaniem dużej sztywności, warto zwrócić uwagę na ten element przy mierzeniu.
Jak się odnaleźć w bogatym rynku butów? Niestety nie wszystkie informacje znajdziemy w opisach marketingowych. Pomocne mogą być dane zbierane przez użytkowników, ich opinie i wrażenie (polecam w szczególności zagraniczne portale branżowe). Tam też często możemy znaleźć informacje na temat szerokości buta (czego często nie znajdziemy w informacjach producenta, co jest ogromnym zaniedbaniem z ich strony).
Prawdopodobnie większość początkujących skiturowców nie będzie zawiedziona wybierając jako pierwszy model coś z kategorii butów klasycznych touringowych – czyli przedział wagowy 1000-1500 g, flex 90-120.
Co z butami używanymi? Niestety zwykle jest to kiepski pomysł, chyba że traficie na kogoś kto sprzedaje niewiele używane, nie wygrzane buty które mu nie siadły. Zakup starych, wyklepanych butów, pomijając kwestie sanitarne, nie rokuje dobrze dla ich dopasowania. Dochodzi do tego zmęczenie materiału.
Na koniec – zwracajmy uwagę na ewentualne problemy z kompatybilnością z wiązaniami. Pierwszym krokiem powinien być dobór butów, więc wiązania należy dopasować tak, aby były możliwe do zastosowania z danym modelem buta.
Wiązania
Obecnie na rynku królują wiązania pinowe, czyli stosunkowo lekkie modele wykorzystujące wystające bolce, które wchodzą w specjalne dziurki w butach – tak zwane inserty. Dzięki temu rozwiązaniu w trakcie marszu nie musimy podnosić całego korpusu wiązania wraz z butem, a co za tym idzie oszczędzamy mnóstwo energii. Alternatywą są zdecydowanie tańsze i nieco wygodniejsze w obsłudze wiązania szynowe, które z wyglądu przypominają te znane z nart zjazdowych. Kupowanie nowych wiązań tego typu znajduje uzasadnienie jedynie w przypadku jazdy przy stoku, gdy podejścia są sporadyczne i krótkie. Ewentualnie, jeżeli chcecie uprawiać poważny freeride – ale zakładam że w tej sytuacji powinniście mieć już szeroką wiedzę na temat sprzętu. Wiązania pinowe obecnie produkowane posiadają bardzo sprawnie działające bezpieczniki a nauka ich obsługi nie zajmuje wiele czasu.
Modele dostępne na rynku różnią się między innymi:
- Możliwością (lub posiadaniem w zestawie) skistopera – jest to bardzo wygodny dodatek.
- Sposobem i zakresem regulacji ustawienia piętki – od modeli minimalistycznych, które posiadają tylko jeden poziom (lekko uniesiony), przez proste modele (np. Dynafit Speed Turn) z regulacją przez obrót piętki, do tych najwygodniejszych z kilkoma poziomami, z regulacją klapkami zamiast obracaniem całego tyłu wiązania (np. ATK Raider).
- Skalą regulacji siły wypięcia wiązania, możliwością regulacji w różnych płaszczyznach. Wbrew pozorom nie jest tak, że im wyższe wartości tym lepiej – osoby lekkie o małych umiejętnościach zjazdowych mogą potrzebować ustawień poniżej zakresu, które posiadają wiązania z skalą DIN do 13.
- Piętką trzymającą buta w zjeździe na pinach lub na rancie. Te drugie są dedykowane do jazdy agresywnej, freeridowej.
- Szerokością montażową. Im szersza narta, tym rozstaw śrub powinien być większy. Montowanie lekkich wiązań zawodniczych do nart szerokich może być przyczyną wyrwania wiązań.
Już najprostsze i najtańsze wiązania pinowe (Dynafit Speed Turn – ok. 900 zł, Marker Alpinist – ok. 1100 zł) będą sprawowały się dobrze. Jeżeli jesteście w stanie wysupłać większą sumę, warto zainwestować w bardziej zaawansowane modele posiadające wygodniejszą regulację ustawienia pięty a także skistopery. Wiązania można (i zwykle tak się robi) przekładać zmieniając narty na nowe, zwykle więc zostaną z Wami na dłużej. Warto też zwrócić uwage na zakres regulacji wiązania, który pozwala na przesunięcie piętki o kilka, czasem kilkadziesiąt milimetrów – aby przy ewentualnej zmianie buta nie trzeba było przekręcać wiązań na narcie.
Wiązania używane nie muszą być złym wyborem, o ile mamy pewność co do ich stanu technicznego. Z pewnością należy unikać bardzo starych wiązań (kilkunastoletnich), które ze względu na zmęczenie materiału mogą stanowić zagrożenie dla naszych nóg.
Narty
Wbrew pozorom narty stanowią najmniejszy problem w wyborze nowego sprzętu. Większość modeli dedykowanych do skituringu jeździ dość przyzwoicie. Wybór sprowadza się raczej do pytania jaki rodzaj aktywności planujemy uprawiać na nartach – czy to ma być bardziej bieganie/turystyka czy też nastawiamy się przede wszystkim na zjazd? Jeśli nie jesteście zdecydowani na pierwszą opcję, redukcja wagi na nartach nie jest najlepszym pomysłem. Narty to element wyposażenia najbardziej narażony na zniszczenie. Odchudzone modele, gdzie za utratę wagi płacimy zwykle cieńszą krawędzią, mniejszą ilością drewna w rdzeniu, słabszym ślizgiem, nie są fajnym rozwiązaniem dla początkujących. Ponadto zwykle bywa tak, że większa waga narty wprost proporcjonalnie przekłada się na dobre właściwości jezdne.
Najczęstsze pytanie jakie pojawia się od poszukujących sprzętu: jaka długość, jaka szerokość narty? Zapomnijcie o sposobie dobierania znanym ze sprzętu stokowego. W przypadku nart terenowych naprawdę łatwiej się jeździ na nartach dłuższych. W terenie, gdzie często śnieg bywa trudny, zróżnicowany, oczekujemy przede wszystkim stabilności. Z kolei skrętność nie wynika z promienia skrętu – ten parametr praktycznie nas nie interesuje, bo nie stosujemy skrętów ciętych. Konkretnie wybór narty o długości -5 – 0 względem wzrostu nie powinien Was zawieść. Szerokość w talii, podobnie jak długość narty, decyduje o stabilności i wyporności. Obecnie można śmiało powiedzieć, że deski uniwersalne mieszczą się w granicach 80-90 mm “pod butem”. Co to znaczy uniwersalne? Znaczy to, że spiszą się dobrze na twardym śniegu, poradzą sobie w szreni, a i w puchu będziemy stanie przyzwoicie pojeździć. Jednocześnie waga takiej narty pozostaje bardzo przyzwoita.
Mile widzianym dodatkiem jest rocker, czyli podgięcie do góry w przedniej części deski. Jeżeli jednak nie kupujemy nart dedykowanych na głębokie śniegi, warto zwrócić uwagę aby ten rocker nie był zbyt duży – będzie to powodowało nerwowości i mniejszą stabilność w twardszych warunkach.
Czy warto kupować używane narty? Zdecydowanie czemu nie 🙂 W terenie musimy jeździć po wszystkim, zdarzają się kamienie, korzenie – ważne, aby nam tego sprzętu nie było zbyt żal zużyć. Na pewno odradził bym kupowanie bardzo zużytych nart, gdyż z czasem one też tracą właściwości jezdne (sprężystość). Z kolei warto pamiętać, że nawet większa ilość dziur po starych wiązaniach, o ile są prawidłowo zakołkowana, nie osłabia istotnie narty.
Foki
Foki możemy kupić dedykowane do danego modelu narty lub do docięcia. Ten pierwszy przypadek jest prosty – nie będzie problemu z dopasowaniem. W drugiej sytuacji należy zwrócić uwagę aby foka była wystarczająco szeroka, by przykryć większą część ślizgu na całej długości narty. Z pewnością odcinek najwęższy (ok. 1 m pod wiązaniem) musi być dobrze przykryty foką (poza krawędziami). Do takich fok potrzebujemy także zaczepy na przód i tył. Są różne systemy mocowania, zwróćmy uwagę na to czy na pewno wybrane zaczepy będą kompatybilne z naszymi nartami.
Najbardziej uniwersalnym wyborem w zakresie materiału z którego foki są wykonane, jest tak zwany miks czyli połączenie naturalnego moheru z syntetykiem (nylonem). Nylon daje wytrzymałość i dobre trzymanie na podejściu, moher zaś poślizg. Modele moherowe dedykowane są dla zawodników, te nylonowe – są tańsze. Kupujmy foki renomowanych firm takich jak Pomoca, Colltex, Black Diamond, Contour, Kohla etc. Tanie foki nieznanych szerzej marek miewają problemy z jakością kleju. Podobnie w przypadku rozwiązań tak zwanych bezklejowych (adhezyjnych) należy zwracać uwagę na modele uznanych producentów. Foki takie również działają, mają swoje wady i zalety.
Kijki
Kijki skiturowe to sprawa dość prosta – powinny mieć szerokie talerzyki i przedłużaną rączkę. Dobrze też jeżeli regulacja długości realizowana jest za pomocą zewnętrznego zacisku, nie wewnętrznego systemu rozporowego. Takie rozwiązanie lepiej sprawdza się w warunkach zimowych.
Tekst pierwotnie był opublikowany na blogu Michała wertykalnie.eu/
Wspinam się latem i zimą, jeżdżę na skiturach od kilkunastu lat, zaś od 2018 r. szkolę w górach jako Instruktor Narciarstwa Wysokogórskiego Polskiego Związku Alpinizmu, od 2020 roku także w skałach (od 2024 r. – jako Instruktor Wspinaczki Skalnej PZA). Prowadzę kursy z zakresu wspinaczki skalnej, skialpinizmu, lawinoznawstwa oraz zimowej turystyki wysokogórskiej. W czasie wolnym od pracy instruktorskiej ciągle mało mi wspinania, bardzo cenię odkrywanie nowych miejsc i obszarów wspinaczki, podróże i aspekt towarzyski wspinania.