Podejście

Podejście

Ktoś mógłby pomyśleć – jakąż to filozofią jest podejście pod ścianę, aby o tym pisać cały artykuł. Jeśli też tak uważacie, to albo żyjecie w błogiej ignorancji, albo regularnie biegacie ultra po górach i faktycznie dla Was 3h podejście z 15kg plecakiem tylko odrobinę podnosi Wam tętno. 

Oczywiście nie mówimy tutaj o podejściach takich jak to pod Osterwę (30 minut z parkingu), czy zachodnią ścianę Kościelca po wjechaniu kolejką na Kasprowy, ale o dłuższych, jak pod Młynarze, Galerię Gankową, Jaworowy Mur, czy wreszcie podejściach w Alpach. 

Powiemy sobie tu o kilku aspektach:

  • planowanie – kiedy wystartować,
  • ile czasu nam to zajmie i jak to oszacować,
  • jak podchodzić.
Przekraczanie potoku na podejściu pod Młynarza - takie przeszkody mogą zaskoczyć. Fot. M. Semow

Wyjście

O której godzinie powinniśmy wstać, wyjść, zacząć się wspinać?

Algorytm jest prosty – liczymy od tyłu.

Kiedy najpóźniej możemy skończyć przygodę? Odpowiedzmy sobie na pytanie, czy możemy zjechać lub zejść po ciemku, jeśli tak to zachód słońca wyznaczy nam najpóźniejszą godzinę końca wspinaczki, bo raczej chcemy się skończyć wspinać jak jeszcze jest jasno. Jeśli chcemy zejść za jasnego to musimy jeszcze odjąć czas zejścia lub zjazdów. Powiedzmy że jest to TK – czas końca wspinania.

Ile czasu zajmie nam wspinanie? Jako, że znamy swoje możliwości, potrafimy oszacować ile czasu zajmie nam wspinanie. Dodajmy tu sobie godzinkę marginesu na wszelki wypadek :-). TW – czas wspinania (z marginesem błędu)

Ile czasu potrzebujemy na znalezienie drogi i ogarnięcie się pod ścianą. Będąc w nowym rejonie powinniśmy sobie dać od 30 do 60 min na szukanie drogi. Jeśli my lub nasz partner był już wcześniej na tej samej ścianie, mamy zdjęcia, lepsze informacje to ten czas możemy zredukować do np. 5 min. Dodatkowo 30 min na zjedzenie kanapki, założenie uprzęży i sprzętu i ogólne gramolenie – ten czas można łatwo skrócić i wyeliminować, to kolejna rzecz, której nauczycie się wraz z rosnącym doświadczeniem. Warto o tych dwóch elementach pamiętać, bo pożerają one istotny czas, którego często zapominamy policzyć w naszych kalkulacjach, a potem zastanawiamy się gdzie on się podział. TG – czas na znalezienie drogi gramolenie i przygotowanie.

Ile czasu zajmie nam podejście. Więcej o tym za moment. Tym niemniej TP – czas podejścia.  

I tu wracamy do algorytmu: 

Czas wyjścia = TK – TW – TG – TP. Daje nam moment, w którym najpóźniej powinniśmy rozpocząć podejście. W ten sam sposób możemy oszacować o ile wcześniej musimy wstać, szacując gramolenie przy samochodzie / w schronisku, dojazd samochodem itp.

Dużo śniegu i trudny teren, nawet narty nie pomogą. Kalkulacje czasowe biorą w łeb! Fot. M. Semow

Kiedy faktycznie wychodzimy

Jeśli mamy rozsądny margines i na przykład wyszło nam, że możemy spokojnie wyjść ze schroniska o 14, to wcale nie oznacza, że to dobry pomysł.

Do ostatecznej decyzji dokładamy elementy takie jak:

  • wystawa ściany – wiąże się z tym nasłonecznienie, temperatura, jakie warunki chcemy mieć w ścianie,
  • prognoza pogody – na przykład prognozowana popołudniowa burza, 
  • jak pewni jesteśmy naszego oszacowania czasów – może warto zostawić sobie więcej marginesu na błąd,
  • do której sprzedają piwo w schronisku 😉

Gdy nasz planowany czas przejścia drogi zaczyna przekraczać długość dnia, to powinniśmy rozważyć rozpoczęcie wspinania przed świtem, o ile początkowe partie drogi pozwalają na pokonanie ich przy niższej temperaturze i przy czołówkach. 

Jeżeli zaś podejście jak i czas wspinania są bardzo długie, to warto rozważyć podejście dzień wcześniej i przespanie się pod ścianą, lub w schronisku, aby nie tylko skrócić czas akcji ale dodatkowo wyeliminować zmęczenie związane z podejściem.

Czas podejścia

Wiele o czasie podejścia dowiemy się z przewodnika, mapy, relacji kolegów. 

Jest wiele metod szacowania ile zajmie nam podejście. Można skorzystać z przykładowego kalkulatora: https://www.bergfreunde.eu/walking-time-calculator/ 

A jeden z algorytmów jest taki:

  • mierzymy odległość, którą mamy przejść w poziomie, 
  • mierzymy różnice wysokości (deniwelację). 

Typowy model turystyczny zakłada że tempo to : 

  • 4* kilometry na godzinę po płaskim = A,
  • 300* metrów “w pionie” na godzinę = B.

Obliczamy te dwie liczby oraz bierzemy większą i dodajemy połowę mniejszej czyli czas podejścia: TP = max(A, B) + ½ * min(A, B). 

Przykładowo jeśli mamy do podejścia 750 m na dystansie 3 km to:

  • A = 3 km / 4 km / h = 45 min,
  • B = 750 m / 300 m/h = 2.5 h,
  • TP = max( 45min, 2.5h) + ½ * min (45min, 2.5h) = 2.5h + 22min = ~3h.

* wartości prędkości po płaskim i w pionie powinniśmy zaktualizować znając siebie. Rozsądne tempo w miarę sprawnej osoby to jednak bliżej 400-500m na godzinę w pionie.

Takie oszacowania są oczywiście bardzo orientacyjne. Dodatkowymi czynnikami determinującymi, ile zajmie nam podejście będą :

  • wcześniejsza znajomość terenu,
  • to czy będzie nas prowadzić szlak, czy może tylko ścieżka, lub nawet jej brak → łatwiej się zgubić, 
  • podejście po śniegu, niewygodnym piargu, przez krzaki oczywiście zwiększy czas.

Jak podchodzić?

Powoli ;-). A poważnie to chodzi o to, że naszą główną aktywnością ma być wspinanie – tam jesteśmy ograniczeni przez długość dnia, czas itp. To we wspinaniu powinniśmy zlokalizować energię. Podejść zwykle możemy po ciemku, co daje nam możliwość wyjść odpowiednio wcześniej. Bieganie pod ścianę pokazując kolegom, jak dobrą mamy kondycję, może bardzo łatwo zemścić się zmęczeniem, gdy energii będziemy potrzebować najwięcej. Tak więc ustalając tempo podejścia weźcie pod uwagę swoją kondycję, jak i kondycję partnera i nie zajedźcie się zanim zaczniecie się wspinać :-).

Nowy rejon, dookoła ściany. Gdzie ta droga? Fot. M. Semow

Ilona Gawęda i Bartłomiej Klimas

To jest artykuł z serii “Proszę się wspinać” – czyli naszego autorskiego cyklu poświęconego wspinaczce górskiej. Wszystkie artykuły znajdziesz tutaj